wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Neo - Płomyk nadziei zaczyna gasnąć

Ponad miesiąc bez jedzenia, wody, energii neonu... Nie było dla mnie innego wyjścia niż zdechnąć, jednak nadzieja podtrzymywała mnie przy życiu, kiedyś odnajdę moich braci i będziemy się cieszyć, będziemy robić co nam się żywnie podoba, ale nie teraz, nie dziś. Ta pusta jak wyschnięte morze pustynia ciągnęła się w nieskończoność, miałam już powoli tego dość.
-ZARAZ OSZALEJĘ!!!- Wydzierałam się w kółko.
Poczułam coś przyjemnego. Krew. Szybko ruszyłam w kierunku tego jakże przyjemnego zapachu. Ujrzałam basiora, a obok niego kupę martwych wilków.
-Proszę pana.- Zaczęłam bełkotać.- Mogę trochę krwi? Proszę...
Poczułam ból, jakbym umierała. Zemdlałam.
 ~Neo

1 komentarz: