piątek, 4 lipca 2014

Od Amiki - Witamy na świecie.

Całej ciąży szczerze mówiąc miałam już nieco dość. Moje samopoczucie zostało wystawione na dużą próbę. Zwłaszcza podczas ostatnich dni. Nie czułam się zbyt dobrze, więc pozostawałam w jaskini bądź jej obrębie co szczerze cieszyło Milo. Leżałam w swoim kącie wpatrując się w wejście do jaskini. Milo cicho leżał obok mnie. Nie było żadnego tematu do rozmów. Moje myśli krążyły wokół imienia góra imion dla dzieci. Cóż.. Dalej nie mam pomysłu jak je nazwać. Bieganie moich myśli przerwał ból. Skuliłam się nieco, a z mojego gardła wydobyło się jęknięcie. Milo szybko zerwał się na nogi i spojrzał na mnie z troską. -Co się dzieje kochanie?- spytał.
-Wiesz. Nie panikuj, ale to chyba już.- zaczęłam podkreślając ostatnie słowo i znowu skrzywiłam się z bólu.
-Co już!? Spokojnie!?- zaczął nerwowo krążyć obok mnie.
-Mówiłam nie panikuj. - syknęłam.
-Ja nie panikuje!- krzyknął i spojrzał na mnie.
-Znajdź niebieski kwiat z kolcami.- powiedziałam.
-Ale!? Po co ci kwiat?- spytał zaskoczony.
-Potrzebny i tyle.- jęknęłam.
Zwiesił głowę i szybko skierował się do wejścia. Dobra to go na trochę zajmie. Spokojnie Amik nie panikuj. Panika się nie przyda. Zresztą niebieski kwiat z kolcami też, ale to szczegół. Skuliłam się przy kolejnych bólach. Dam sobie radę, pomyślałam..
Po kilkunastu minutach męki odetchnęłam z ulgą. Spojrzałam na trzy małe kulki wtulone w mój bok.
-Witamy na świecie.- mruknęłam.
Uśmiechnęłam się i położyłam głowę na łapach. Milo jeszcze nie wrócił. Przykryłam maluchy skrzydłem. Nagle w wejściu do jaskini pojawił się Milo. Trzymał w pysku kwiat.
-Jak sie czujesz?- spytał po tym jak położył obok mnie kwiatek.
-Doskonale.- uśmiechnęłam się i podniosłam skrzydło pokazując mu dzieciaki.
-To po co był ci ten kwiat?- spytał po chwili przyglądania się maluchom.
-Musiałam cię jakoś zająć. Za bardzo panikowałeś.
-Uh.. Chyba już rozumiem.- Położył się obok mnie.- A jak je nazwiemy?
-Właśnie dalej się nie zdecydowałam.- powiedziałam cicho.
-A jakie masz dotychczas propozycje?
-No cóż. Mi się strasznie podobają imiona Andrea i Soren. Nie mogę się zdecydować na imię dla najstarszej dziewczynki.
-Może.... Raven.- zaproponował.
-Pięknie.- powiedziałam po chwili namysłu.
-No i po problemie.- uśmiechnął się.
Spojrzałam na maluchy. Były to dwie dziewczynki i chłopiec. Uśmiech dalej gościł na mym pysku. Przytuliłam się do Milo. Każdy dzień mógł być teraz tylko lepszy.
Amika
~*~
KP dzieciaków pojawią się dziś lub jutro.

1 komentarz:

  1. świetny op... Tera może w końcu ja ruszę dupe bo się zastałam

    OdpowiedzUsuń