czwartek, 15 maja 2014

Od Amiki- Niespodzianka!

Spacerowałam po lesie. Nie ma co robić. Milo poszedł na polowanie. Reszta też gdzieś błądzi. Więc ja wykorzystam ten czas i się przejde. No a co. Chociaż las znam już na pamięć. Siedzieć mi się nie chce. Nagle rozbolał mnie brzuch. Znowu... Już od wczoraj mnie męczy. Szkoda, że nie ma innych medyków w watasze. Przydaliby się. Bo tak to muszę sobie sama radzić. Zatrzymałam się. Czyli tak. Bóle brzucha od wczoraj. Co to może być.. Zaczęłam przeglądać w mózgu ,,szufladki'' z różnymi objawami i chorobami. Po chwili wiedziałam co się ze mną dzieje. Uśmiechnęłam się szeroko. Ale się Milo ucieszy. Mimo bólu brzucha wstałam i pobiegłam na polanę. Zauważyłam tam siedzącego na martwym jeleniem Milo. Zwolniłam i podeszłam do niego.
-Mam dla ciebie niespodziankę.- zaczęłam tajemniczo, a on spojrzał zaciekawiony.-Będziesz tatą!!
Przytuliłam go, a basior przez chwilę siedział oniemiały. Po kilku minutach też mnie przytulił.
-To cudownie.- szepnął mi do ucha.
-Wiem.- powiedziałam.
-Ale... Jeśli tak to musisz odpoczywać. Nie pozwolę ci się za daleko oddalać.
-Przesadzasz. Poradzę sobie.
-Ale i tak będę cię pilnować.
Zaśmiałam się. Mam prywatnego opiekuna i ochroniarza. Położyłam się obok niego. Teraz tylko czekać na dzień narodzin.
Amika
Wiem, że krótkie i nudne, ale pisze na bez wenie, bo tu taka cisza, że aż szkoda gadać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz